Młodzież, samorządowcy i mieszkańcy miasta uczcili 79. rocznicę rozstrzelania 54 więźniów przez Niemców. Był to odwet Niemców za akcję dywersyjną żołnierzy AK na niemiecki pociąg w okolicach Czarnej. Na nasypie kolejowym w Dębicy zginęli przede wszystkim mieszkańcy Checheł.
Tamte tragicznego wydarzenia z 1944 roku uczczono mszą św., a także złożeniem kwiatów przed obeliskiem pod cegielnią oraz przy zbiorowej mogile pomordowanych na Wojskowym Cmentarzu w Dębicy.
Miasto Dębicę w czasie uroczystości reprezentował Mariusz Szewczyk burmistrz Dębicy, jego zastępca Maciej Małozięć oraz Józef Sieradzki przewodniczący Rady Miejskiej wraz z radnymi. – Chociaż od egzekucji minęło 79 lat, świadomość tego, że stoimy w miejscu, w którym doszło do tak wielkiej tragedii jest wstrząsająca, ale też pozwala na wyciągnięcie ważnych wniosków. Niech pamięć o poległych i zamordowanych bohaterach naszej Ojczyzny będzie naszą siłą, która pozwoli jednoczyć pokolenia Polaków – mówił burmistrz Dębicy.
Rys historyczny wydarzeń z okresu niemieckiej okupacji przedstawił zastępca burmistrza Maciej Małozięć, który podkreślił dramat akcji pacyfikacyjnych przeprowadzonych przez okupanta niemieckiego w 1943 roku, które realizowane były na obszarze całego powiatu dębickiego. Wiceburmistrz wspomniał m.in. pacyfikację Checheł, przeprowadzoną 19 listopada 1943 roku przez oddziały policji, żandarmerii i wojska niemieckiego. Blisko 20 mężczyzn aresztowanych podczas pacyfikacji zostało rozstrzelanych 2 lutego 1944 roku w Dębicy. Nazwisk wszystkich zamordowanych tego dnia do dzisiaj nie udało się ustalić. Ogółem pod nasypem kolejowym w Dębicy zamordowano 54 osoby, chociaż część źródeł podaje liczbę 53 ofiar. Trzynaście lat po wojnie, w 1958 roku, ich ciała zostały ekshumowane i pochowane w zbiorowej mogile na dębickim Cmentarzu Wojskowym.